Dzisiaj trochę zwiedzamy. Sajgon robi na nas wrażenie jako metropolia całkowicie nie wietnamska. Wygląda inaczej od Hanoi, które czarowało nas trochę przykurzonym urokiem. Sajgon jest hałaśliwy, szybki, dobrze wasfaltowany, wysoki, nowoczesny. Daleko mu do Kuala Lumpur ale oczywiście idzie w tę stronę. Miasta nowoczesnego, stolicy biznesu. Czujmey się tu trochę inaczej. Wszystko jest bardziej europejskie. Znajome.
Odwiedzmy przepiękną pocztę, spacerujemy uliczkami. Idziemy na Ben Tanh czyli największy, detaliczny bazar w Sajgonie. Tutaj możemy się obkupić we wszystkie możliwe pamiątki, dokonując oczywiście targów.